Forum www.piekneistoty.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

fragment książki.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.piekneistoty.fora.pl Strona Główna -> Nasze prace
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teksik
Zbieracz Powieści



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niestego świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:50, 25 Sty 2011    Temat postu: fragment książki.

Potrzebuję waszej opinii... Smile Mogą tam być błędy... No to bez większych wstępów wysyłam ;*
No i jak zwykle nie ma akapitów, muszę nad tym popracować, znaczy dojść do tego, żeby były...
***

Staszek siedział na brzegu małego stawu. Wszędzie aż roiło się od kaczek, obu płci. Obok niego leżała pusta już butelka po specjalności Juana. Jego wspaniałego trunku, który zabrał z prywatnej kolekcji. To kiedyś była „Konwalia”. Teraz „Konwalia” była pusta, a butelka nie miała znaczenia. Rowena od dłuższego czasu przyglądała się z ukrycia, równoważnie zabawnemu i żałosnemu przedstawieniu. Staszek wymachiwał rękami i gadał do kaczek od jakiegoś czasu. Brnął coraz głębiej w ich zawiłą psychikę i tryb życia.
-No co, panie kaczor- wybełkotał.- Zabrnął pan za daleko, no nie?! I jak pan rozpoznaje swoją panią? Hę? No nie patrz tak!- zachwiał się siedząc- Kaczor, sobie myśli; O! To moja pani! No i co, płyniesz sobie, panie kaczorze... płyniesz, płyniesz... Aż tu nagle słyszysz panią kaczkę; O! Panie kaczorze, ja nie jestem twoją panią! Kaczor na to;- beknął potężnie- Jak nie pani?! Jam, dupeczkę tą rozpoznam i w ciemnościach! No i kaczor doigra się, bo drugi do gardziła skoczy mu? Powiedz, kaczko jak to z wami- znów się zachwiał- bbbbyywa.
-Staszku, tatko będzie zły, żeś wypił całą „Konwalię”. A mamcia woła, żebyś na obiad przyszedł i nie spodziewa się takiego stanu rzeczy. Czemu pijesz?
Stanisław nie zwrócił uwagi na obecność dziewczynki. Objechał na dół, a jego buty w całości zanurzyły się w wodzie. Kaczka, piękna i duża podpłynęła do brzegu. Zaczęła szczypać jego nogawkę w nadziej, że to coś do jedzenia. Chłopak wykorzystał chwilę i rzucił się na ptaka. Ten zaskrzeczał z przerażenia, ale nie zdążył nic więcej. Już był w jego mocnym uchwycie. On stał po kolanach w wodzie. Rowena, podskoczyła i omal nie krzyknęła, to stało się tak nagle i szybko.
-Ha! Mam cię panie Kaczor!- wrzasnął, a zaraz potem pośliznął się i wpadł do wody. Rowena wybuchła śmiechem. Ale Staszek nie wypuścił kaczki.
-No i co, kaczorku? Woda chce mi cię ukraść, ale ja po dobroci nie oddam- wstał i wygrzebał się na brzeg. Kaczka miotała się jak opętana, ale po chwili sama doszła do wniosku, że to nie ma sensu.
I co panie kaczor? Wyznaj mi swe kompleksy! Może dupka twoja jest za gruba i ta panna nie istnieje? O! To ja jestem pan kaczor!- Staszek zaczął bawić się zwierzakiem jak marionetką.- Mam za duży kuper! Wszyscy na mnie lecą, ale nie mam swojej pani!- skakał z kaczką jak zając po zielonej łące. Nagle zatrzymał się. Pobladł i wypróżnił żołądek na środku gościńca. Wytarł usta rękawem i w ostatniej chwili chwycił przerażoną kaczkę, która próbowała się uwolnić.
-Jestem kaczor! Pan Kaczor! Zaraz załatwię ci oryginalną panią! Kwa, kwa, kwa!- przysiadł na brzegu drogi wpatrując się w zwierze.- Jaki mi smutno, bo nie widzę kolorów. Jestem daltonistą, na dodatek brzydkim. Oh, jak mi smutno... Nie umiem rozpoznać, który kuperek jest mojej pani. Na dodatek mój jest za gruby.
Rowena usłyszała stukot końskich kopyt.
Stachu! Staszku! Szybko! Ktoś jedzie!- było za późno, musiała się ukryć.
Staszek sturlał się z pagórka i wylądował gdzieś w rowie tuląc do siebie kaczkę.
Młodzieniec galopujący gościńcem nie mógł zauważyć wielkiej, śmierdzącej kałuży w porę. Jego gniady ogier ujechał i omal nie złamał nogi. Jeździec przeleciał przez jego szyję. Głową wbitą w ziemię przejechał kilka metrów po czym z wielkim trudem się podniósł. Stanisław wybuchnął śmiechem. Kaczka zakwakała. Mężczyzna dopiero po krótkiej chwili doszedł do siebie. Był przerażony. Zapewne myślał, że to jakiś napad. Zapewne zastanawiał się dlaczego jeszcze stoi żywy, skoro to napad. Jego twarz była mocno pokiereszowana. Ubrudzona ziemią. Wypluł piach z dużym dodatkiem śliny, krwi i kawałków zębów, prosto na turlającego się ze śmiechu Staszka. Ten wstał, zachwiał się i patrzał w okropną twarz jeźdźca.
-Przyjechali po ciebie panie kaczor- burknął podając trochę spokojniejszą kaczkę mężczyźnie.- Ale ja cię nie oddam- wrzasnął tuląc zwierze do piersi. Omal się nie wywrócił.
Nieznajomy rozejrzał się. Patrzał to na konia, to na plamę wymiocin na drodze, to na Stanisława z kaczką.
-Twoja to sprawka- spytał nad wymiar spokojnie, patrząc na kałużę wymiocin.
-A może i moja, kaczki nie oddam- powiedział jak jakiś bohater, szkoda tylko, że jego głos... nie dało się ukryć, że jest pijany.
-Gadaj, jeśli ci życie miłe, pijaczyno- mężczyzna otarł twarz i dopiero teraz można było stwierdzić, że nie jest młodzieńcem, lecz mężczyzną w kwiecie wieku. Zapewne kiedyś, przed wypadkiem, przystojnym.
-Moja- wrzasnął chłopak nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji.
-No to sobie, posiedzisz w więzieniu, aż nie wytrzeźwiejesz, szumowino- mężczyźnie wcale nie było do śmiechu, bo Stach właśnie konał z niego. Chwycił go pod ramię i unieruchomił dłonie, które nie chciały zwolnic uścisku z kaczki.
-Puść, że no to biedne stworzenie!- rozkazał.
-Nie oddam! To mój przyjaciel. Nie oddam Pana Kaczora- chłopak wyrwał się z uścisku mężczyzny bez problemu. Nawet będąc pijanym był sprawniejszy od wielu innych trzeźwych, wysoko urodzonych panów.
-Chyba Pani Kaczki- burknął mężczyzna ocierając zakrwawioną twarz białą chustą.- Żal mi cię chłopcze. Lepiej wracaj do domu...
-To jest Pan Kaczor, a dom mój daleko! Za górami, za lasami...
-Milcz. I odejdź. Zaraz będą tędy przejeżdżać ważne osobistość, lepiej żeby cię nie wiedzieli. Do domu!
-To jest Pan Kaczor i proszę więcej szacunku dla niego i mnie- chłopak zatoczył kilka kółek wokół mężczyzny i omal się nie wywrócił.
-Chłopcze, to nie może być Pan Kaczor. To jest Pani Kaczka, jak już. Puść ją i zmykaj pókim dobry.
-Pan Kaczor!
-Pani Kaczka.
-Pan Kaczor- chłopak trząsł zwierzęciem.
-Pani Kaczka... Boże umiłowany! Ja się kłócę o płeć zwierza z pijanym małolatem... Wynocha- był już lekko zdenerwowany. - Wiesz ile zaraz znajdę powodów, aby cię z pierdla nie wypuścić przez kilka miesięcy? -Wynocha, albo do więzienia. A może wolisz żebym ci gardło poderżnął?
-Nie zrobisz tego.
-My już na ty, tak? Zrobię.
-Nie.
-Czemu?
-Co, co czemu?
-Czemu uważasz chłopcze, że tego nie zrobię?
-Bo do tego trza mieć jaja- burknął tuląc kaczkę.
Mężczyzna zrobił się purpurowy.
-Ostaw Panią Kaczkę, bo ona też do pierdla przez ciebie pójdzie.
-Tu w tym wszystkim o Pana Kaczora chodzi! Wiedziałem!- Staszek zachwiał się. Wyciągnął miecz z pochwy. Jedną ręką tulił, rzeczywiście Panią Kaczkę, a w drugiej trzymał żelazo.
-Czyś ty oszalał, chłopaku? Wiesz kim ja jestem?
-Porywaczem Panów Kaczorów! Śmierć plugawym porywaczom bez jaj!- zachwiał się i upadł. Kaczka wykorzystała chwilę i czym prędzej uciekła w krzaki. Potem słychać było już tylko trzepot jej skrzydeł. Mężczyzna znów splunął i podniósł miecz.
-Ładny- ocenił.
Ziemia zadrżała. Na gościńcu zaroiło się od jeźdźców. Żołnierzy i rycerstwa.
Szła raz dziewka przez pół miasteczka- zaczął nucić Staszek.- Szła bez bucików! Szła bez bucików! Szła bez bucików!
-Szsz- mężczyzna już miał zamiar kopnąć go i zrzucić z gościńca.
-A ja byłem za granicą, rozkaz dostałem. Już nie służę swej ojczyźnie, la la la la la- pięć razy zaklaskał w dłonie nadając rytmu.- Bo ja teraz informacje dla zagraniczny, mam, mam, mam, mam- cztery klaśnięcia.- Czyż pan wie ile mi płacą? Nie wie pan, ha, ha, ha, ha, he. Ha ha ha ha he! Ja w luksusach pławię się, się, się. Ale kiedyś zawisnę hę hę!
-O mój Boże... Znam drugą zwrotkę i za ciekawa nie jest, znaczy dla szpiega. Tylko pijani szpiedzy to śpiewają...- mruczał pod nosem, a za nim oprzytomniał wojsko było już przy nim.
-Panie co się stało?- przemówił jeden z oficerów.- Miał pan dotrzeć przed nami do miasta i kazać ludziom obóz szykować. Tak właściwie, dlaczego ja do podwładnego per pan się zwracam- burknął do kilku oficerów za sobą.- Ha! Za dużo czasu na tym zamku żem spędził!
-Panie, oficerze ja...
-Wyduś to z siebie! Na wojnę idziemy, czas marnujesz!
-To szpieg wroga- wrzasnął wskazując na chłopaka.
Wszyscy zamilkli. Dwaj oficerowie pod wąsem zeszli z wierzchowców i kopnęli Staszka.
-Skąd ta pewność, to pijany młodzieniec. I co się u licha ci w gębę stało?
-Nie ważne panie. Pewność... śpiewał szpiegowską piosnkę przed chwilką.
-Nie mamy czasu- powiedział jeden z oficerów.
-A jeśli to prawda?
-Cholera- dobiegł ich kobiecy głos.- Nie chce mi się wierzyć, że ten gówniarz to jakiś tam szpieg, ale nie mamy wyjścia- na jabłkowitej klaczy siedziała młoda kobieta o czarnych, krótkich, prostych włosach.- Szeregowy Tosiek!
-Tak pani oficer?- młody, wręcz chłopak, wyszedł z szeregu.
-Wojna trwa- mruknęła do swoich myśli.- Nie możemy ryzykować... Weź szeregowy kilku wiekiem tobie równych i piechotą, marszem żwawym weźcie tego chłopca do stolicy. Sprawdzę, czyście tam dotarli na czas. Jutro on ma już w celi gnić. Sąd sprawiedliwy ma mieć i on ma uznać czy to szpieg czy nie. Dopilnować tego masz!
-Tak jest, pani oficer! Ilu mam wziąć ze sobą?
-Pięciu- powiedziała sucho.- Na wóz jeden wsadzić łotra i osły poganiać.
-Rozkaz!


Ostatnio zmieniony przez Teksik dnia Śro 20:57, 26 Sty 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ethan07
Milcząca Dusza



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łowicz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:57, 25 Sty 2011    Temat postu:

Co tu dużo mówić , świetne !!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AGA
Uwięziona w kartkach



Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:07, 26 Sty 2011    Temat postu:

Podoba mi się ten fragmencik "Był przerażony. Zapewne myślał, że to jakiś napad. Zapewne zastanawiał się dlaczego jeszcze stoi żywy, skoro to napad." Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Keira
Zbieracz Powieści



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Galia

PostWysłany: Śro 20:15, 26 Sty 2011    Temat postu:

He! Mówiłam, że świetne! XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teksik
Zbieracz Powieści



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niestego świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:59, 26 Sty 2011    Temat postu:

Kiera! ;*
Cieszę się, że wam się podoba Smile
Ja po prostu potrzebuję opinii jak piszę coś, co ma być śmieszne, bo sama nie umiem ocenić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lyonne
Administrator



Dołączył: 19 Maj 2010
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrK.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:24, 26 Sty 2011    Temat postu:

Fajne,fajne.Podoba mi się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teksik
Zbieracz Powieści



Dołączył: 04 Sty 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z niestego świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:58, 29 Sty 2011    Temat postu:

Cieszę się. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.piekneistoty.fora.pl Strona Główna -> Nasze prace Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin